sobota, 30 kwietnia 2011

Ryba zapiekana z pieczarkami i koprem

Przepis pochodzi z książki Ewy Marczyńskiej i Barbary Gromkowskiej "Gotujemy z przyjaciółmi", wyd. Świat Książki, Warszawa 2005.
Składniki:
- 1 kg filetów z ryby (w oryginalnym przepisie jest to sandacz, aczkolwiek ja wypróbowałam już z innymi gatunkami ryb)
- 125 g masła
- 2 łyżki sosu worchester (nie jest to składnik konieczny, ale ja lubię)
- 30 dag pieczarek
- łyżeczka posiekanego szczypiorku
- 2 łyżki posiekanego koperku
- łyżka bułki tartej
- łyżeczka soli

Umyte pieczarki obgotować w osolonej wodzie przez ok. 5 min., odsączyć i pokroić na plasterki. Naczynie żaroodporne obficie posmarować masłem i ułożyć w nim posolone filety. Polać sosem worchester i przykryć grzybami. Posypać koprem i szczypiorem (miło jest dużo przesadzić z ilością kopru :), a na koniec bułką tartą. Na wierzch położyć wiórki masła i piec przez ok. 20 min. w temperaturze 220-230 C. Podawać np. z ziemniakami z wody.

Bardzo łatwe i smaczne.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Stary dobry gyros, przecież wiem, że nikt się nie oprze

Legendarna sałatka gyros - klasyka gatunku! ;)

Składniki:
- podwójna pierś z kurczaka
- ogórki konserwowe (ok. 4 dużych)
- puszka kukurydzy
- duża cebula
- kapusta pekińska
- ketchup
- majonez
- przyprawa do gyrosa koniecznie firmy Kamis (gwóźdź programu)
- przyprawa jarzynka lub vegeta lub inna z tego cyklu
- ewntualnie pomidor, pomidorki koktailowe, ananas etc.
- mile widziane naczynie, które na całej swej wysokości jest tak samo szerokie

Kapustę pekińską myjemy i kroimy, zasypujemy jarzynką, odstawiamy, aby "puściła soki". Pierś z kurczaka kroimy w kostkę i smażymy na oleju, dodając przynajmniej pół torebki przyprawy do gyrosa (ma być wyraziście). Usamożone mięso przkładamy do naczynia i jak ostygnie, posypujemy jeszcze trochę przyprawą. Keczupujemy. Kroimy ogórki w kosteczkę, dajemy je na kurczaka, keczupujemy znowu. Kroimy cebulkę, na ketchup ją  i buch majonez. Dalej buch kukurydza. Odciskujemy (czy tam "odciskamy"...) kapustę z wody i buch na sama górę sałatki. Meta.
Można dowolnie mieszać te warstwy i eksperymentować, dodając inne składniki.


"Duńczyk" - ciasto najlepsze na świecie, wysoko procentowe :)

Przepis mam od mojej koleżnaki Mileny. Bo Milena wie, co dobre.

Składniki na ciasto (standarowa, duża forma):
- 300 g wiórek kokosowych
- 8 białek
- 3/4 szkalnki cukru

Ubijamy białko, dodajemy cukier, raz jeszcze trochę ubijamy do rozpuszczenia curku, dodajemy wiórki, mieszamy. Wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 C przez ok. 20-30 min. (na tzw. złoty kolor). Proszę się nie przejmować za bardzo tym czasem pieczenia ani temperaturą, bo ciasto i tak nie urośnie, ma się tylko "wysuszyć" :)

Składniki na kremmhhmmhm:
- 2 czekolady np. wedlowskie, jedna gorzka, druga mleczna
- kostka masła
- 8 żółtek
- 8 łyżek cukru pudru
- spirytus (nie pamiętam dokładnie ile, ale dużo, powiedzmy że ok. 12 łyżeczek)

Czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej, odstawiamy do przestygnięcia. Co to jest kąpiel wodna? Otóż w małym garnku należy umieścić czekolady, a do dużego nalać wodę i ją zagotować. Mały garnek włożyć do dużego kiedy woda się gotuje i w ten sposób czekolada się rozpuści podgrzewana od spodu gorącą wodą, bezpośrednio na ogniu by się przypaliła. Są też takie specjalne garnuszki z podwójnym dnem, gdzie nalewa się pomiędzy nie wodę.
Krem robimy baaaardzo powoli, bo jest ogromne ryzyko, że się zważy ze względu na dużą ilośc alkoholu i żółtek. Ja robię go zawsze ręcznie w makutrze, którą dostanę w spadku od mamy... to taka gliniana misa z rowkami w środku, ta makutra... Ok., ucieramy masło do względnej miękkości, dodajemy porcjami czekoladę i łączymy w krem, następnie dodajemy sariami: łyżkę cukru pudru, łyżeczkę i pół spirytusu, żółtko i DOKŁADNIE i POWOLI uciermay. Jeśli zacznie się ważyć, to ja wtedy przerywam ucieranie i wylewam na ciasto, co udało mi się do tej pory zrobić. No właśnie, gotowy krem, który powinein zrobić się gęsty, wylewamy na ciasto i wstawiamy do lodówki na ok. 30-40 min.

Na koniec:
- 0,5 l kremówki (śmietana 30% lub 36%)
- 2 śmietan-fixy
- gorzka czekolada

Ubijamy śmietanę wraz ze śmeitan-fixami, wykładamy równomiernie na ciasto, dekorujemy utartą czekoladą.

Przechowywać w lodówce :)

P.S. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze jak mam jeść surowe żółtka, to jajka najpierw dokładnie szoruję, a potem wyparzam, bo dabieł nie śpi.

Sałatka z indyka z ananasem i kukurydzą w niecodziennym sosie

Przepis pochodzi z książki Ewy Marczyńskiej i Barbary Gromkowskiej "Gotujemy z przyjaciółmi", wyd. Świat Książki, Warszawa 2005. Polecam książkę: cukinie faszerowane, polędwica kładziona na grzybach, makowiec na cieście krucho-drożdżowym i in. Tradycyjne polskie potrawy w nowych wariacjach (spis treści podzielony tematycznie na święta, pory roku, potrawy wegetariańskie i mocno mięsne itp.) oraz sporo ciekawych propozycji nowoczesnej kuchni, normalne składniki i wszystko wychodzi :)


Składniki:

- 250-300g wędzonej piersi indyka albo jakiejś innej wędliny drobiowej bardzo dobrej jakości (żadnych mielonek!!!)
- puszka ananasa w plastrach (koniecznie zachować zalewę!)
- puszka kukurydzy
- duża garść rodzynek królewskich
- 250 g gęstego majonezu
- 1/4 płaskiej łyżeczki kwasku cytrynowego (nie używać soku z cytryny, bo będzie zbyt płynny sos)

Zalewę z ananasa przelać do małego rondelka lub garnuszka i na najmniejszymn ogniu odparować do konsystencji gęstego syropu, należy bardzo uważać, aby nie przypalić, więc pod koniec trzeba ciągle mieszać, inaczej wykipi, ale z drugiej strony - to do leniuszków - nie należy też zbyt szybko kończyć redukcji płynu, bo wtedy syrop będzie zbyt rzadki i tym samym powstały później sos również. Odparowana zalewa ma wyglądać mniej więcej tak, aczkolwiek jak przestygnie, to będzie jeszcze mniej płynna:

 
Rodzynki zalać gorącą wodą i odstawić choć na 5 min., aby namiękły, odsączyć. Do miski wrzucić rodzynki, kukurydzę, pokrojone ananasa i wędlinę.
Zrobić sos: w ciepłym syropie rozpuścić kwasek, jak przestygnie, połączyć z majonezem i wymieszczać z sałatką:
Absolutnie nie dodawać soli, pieprzu ani niczego innego, co w pyłku :) Mimo iż składniki na sałatkę wydają się być zwykłe, to sos jest rewelacyjny, nietypowy, skłodko-kwaśny i jakoby tchnie nowe życie w te kilka prostackich składników!

Smacznego!

Aha, zdjęcia są znowu słabe, pewnie nie ostatni raz...

środa, 20 kwietnia 2011

Pomidory nadziewane sałatką tuńczykową w wersji de luxe ;)

Przepis pochodzi z książki Carla Bardi, Rosalba Gioffre "Encyklopedia kuchni włoskiej. 1001 oryginalnych przepisów", wyd. Świat Papieru, Wrocław 2004 i może tytuł brzmi tanio, ale książka jest świetna!

Przepraszam też za słabą jakość zdjęcia, ale to nie moja bajka :)


Składniki:
- 8 okrągłych, dojrzałych pomidorów
- majonez (wedle uznania)
- 4 jaja na twardo
- 6 drobno posiekanych anchovies
- 2 łyżki marynowaych kaparów, połowa drobno posiekana, połowa w całości
- 35 dag tuńczyka w oleju, rozdobnionego widelcem
- 2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
- 16 porwanych na kawałki listków bazylii
- sól i pieprz

Umyć pomidory (nie sparzać, żeby nie zeszła skórka), odkroić wierzchy i usnunąć miąższ, starając się nie uszkodzić "pojemniczka" (w przepisie usunięty miąższ nie jest zagospodarowany, ale nic nie może się zmarnować, dlatego proponuję później zrobić jakiś sos pomidorowy do makaronu). Posypać solą i pieprzem i zostawić otworami do dołu na 10 min. do odsączenia (np. na sicie). W misce rozkruszyć żółtka jajek, dodać anchovies, posiekane kapary, tuńczyka i natkę, dodać majonez i pokrojone w kostkę białka oraz pieprz, wymieszać. Pomidory wypełnić masą. Przybrać majonezem, kaparami i bazylią czy czym tam chcesz. Wstawić do lodówki na ok. 1 godz.

Łatwizna :)

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Wieprzownia z krewetkami i fasolą po tajsku

Tak wyglądała kiedyś...  ;)))



A tak po obróbce termicznej:


Przepis pochodzi z książki Sallie Morris "Kuchnia tajska - to proste", wyd. Świat Książki, Warszawa 2008

Składniki:
- 250 g fasolki tajskiej lub szparagowej, pokrojonej na 2.5 cm kawałki
- 2 łyżki czerwonej pasty curry (kupnej :)
-  225 g wieprzowiny pokrojonej na cienkie plasterki lub inny ulubiony kształt :)
- 3-4 łyżki goracej wody
- 4 łyżki sosu rybnego
- pół szklanki krewetek średniej bądź małej wielkości, obranych i ugotowanych
- 1 łyżka jasnego, brązowego cukru
- 4 łyżki oleju
- czarny pieprz mielony

Fasolkę zanurz na 3 min. we wrzącej wodzie, odcedź, przelej zimną wodą, odsącz.
Podgrzej olej w woku, posmaż krótko pastę curry (aż zacznie wydzielać intensywny zapach). Wrzuć mięso, usamż, aż zmieni kolor. Wlej wodę, sos rybny, dodaj krewetki i fasolę, dopraw cukrem i pieprzem. Chwilę podsmaż i podawaj.
Jeśli nie lubisz twardawej fasoli, to ją najpierw podgotuj.

Idę spać :)

Rytualne morderstwo na zajęcowatym czyli Smażony królik z Essex

Tak, teraz poleje się krew...

Tak wyglądał kiedyś, wesoło hasając po łączce, niczego nie przeczuwając:


Ale w tej formie prezentuje się równie atrakcyjnie:


Przepis pochodzi z książki Jamie Olivier "Jamie Olivier w domu" wyd. Muza SA, Warszawa 2009
Składniki:
- oliwa
- 1 królik, poporcjowany
- sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
- główka czosnku
- 4 gałązki rozmarynu
- 200 ml białego wina
- 200 ml bulionu drobiowego lub warzywnego
- kilka kromek czerstwego białego chleba bez skórki
- 2 duże garście świeżo startego parmezanu
- mąka pszenna
- 3 duże jajka
- listki z kilku gałązek tymianku
- olej roślinny

Wlej kilka łyżek oliwy do dużego rondla (na tyle dużego, aby ułożyć jedną warstwę mięsa), ułóż królika, dodaj przepołowioną główkę czosnku, sól i pieprz, 2 gałązki rozmarynu, bulion oraz wino. Przykryj i gotuj na małym ogniu ok. 45-60 minut. Jeśli w trakcie ubywa zbyt dużo płynu, uzupełnij wodą. Kiedy mięso będzie gotowe, odstaw je do wystygnięcia.
Zmiksuj w malakserze czerwstwy chleb z połową parmezanu na drobną bułkę tartą. Przygotuj 3 talerze i odpowiednio umieść w nich: mąkę, rozmącone jajka, bułkę.
Kiedy mięso przestygnie, panieruj je odpowiednio w: mące, jajku, posyp tymiankiem i resztą parmezanu, a na koniec obtocz w bułce parmezanowej. Dociśnij panierkę i wstaw do lodówki na... trochę :)
Rozgrzej olej w głębokiej patelni i smaż królika z obu stron, aż nabierze odpowiedniego koloru.
Zostały Ci jeszcze 2 gałązki rozmarynu, więc możesz wrzucić je na patelnię na 20 seksund przed końcem smażenia, to zrobią się chrupkie i możesz je potem wykorzystać do ozdoby.

Podawać z dowolnym dodatkiem, ja naoliwiłam i posoliłam brukselkę, dodałam czosnku i upiekłam.

Smacznego! :)

No to pierwsze koty za płoty... Tort Czekoladowy (nie będziemy się rozdrabniać :)

Jutro w menu Ula kontynuujemy temat cukiernictwa. Tort, którym chciałam się pochawalić, zrobiłam kiedyś dla swojego taty. Przepis jest Asi z Kwestii Smaku: http://www.kwestiasmaku.com/desery/torty/tort_rubinowy/przepis.html
ja zmieniłam tylko dekoracje, wybierając masę cukrową. A narzędzia lepił mój brat :)


Ok, to mamy już dwa ciasta. Hmm... Przydałoby się coś, co miało kiedyś oczy :)