Skarby przywiozłam od rodziców, nie ma ani grama syntetycznych pestycydów.
Skład mojej zupy kształtuje się następująco, ale oczywiście można dodawać dowolnie dobrane warzywa:
- porcja rosołowa kurczaka
- włoszczyzna, bo królowa Bona! :) :)
- botwinka
- ziemniaki
- fasolka szparagowa
- śmietana do zupy
- sól i pieprz
Wykonanie:
Rosół gotujemy zwyczajowo. Wyjmujemy z niego warzywa. Por, natkę selera i co tam jeszcze zielonego liściastego mieliście - wyjmujemy i wyrzucamy. Pozostałe z rosołu warzywa, jak np. marchew i pietruszkę, kroimy na talarki i odkładamy na bok. Podobnie mięso z rosołu - po ostygnięciu poszarpać na kawałki i odłożyć na bok, kości wyrzucić, chyba że macie kogo nimi nakarmić :) Do rosołu dodajemy ziemniaki umyte, obrane i pokrojone w kostkę, umytą wcześniej fasolkę (wcześniej należy jej też odciąć końcówki), umytą i posiekaną botwinę (liście oraz korzonki), gotujemy do miękkości. Doprawiamy solą i pieprzem, dorzucamy odłożone wcześniej warzywa i mięso, zaprawiamy śmietaną. Zupa lekka, letnia wkroczyła w stan bytowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz