- kilka kawałków kurczaka, możliwie małe elementy
- 2-3 cytryny
- olej (może być też oliwa, ale olej wytrzymuje wyższą temperaturę, no i chyba jednak jesteśmy do niego przyzwyczajeni... :)
- 4 ząbki czosnku
- 2-3 jajka
- mąka pszenna
- sól i czarny pieprz (ja użyłam soli zmiękczającej mięso, ale to chyba powinno być zakazane dla kurczaka :)
Wykonanie:
Mięso umyć, osuszyć, posolić i popieprzyć, włożyć do jakiegoś naczynia, aby było rozłożone jedną warstwą i zalać sokiem z cytryn. Wstawić do lodówki na ok. 2 godziny. Po tym czasie wyjąć mięso z lodówki, osuszyć. W dużej i głębokiej patelni/ rondlu rozgrzać olej (1-2 cm) i wrzucić do niego całe ząbki czosnku, chwilę smażyć, aby czosnek oddał aromat, po czym go wyjąć. Mięso najpierw obtaczać w mące, a później w rozbełtanym jajku i smażyć na małym ogniu, aż będzie porządnie przyrumienione, obrócić i usmażyć z drugiej strony. Mięso należy właśnie smażyć na małym ogniu, bo na dużym szybko się przypiecze z wierzchu, a w środku będzie surowe.
Aromat cytryny jest lekko wyczuwalny. Myślę, że można zamarynować też mięso np. w tabasco (nie za dużo :) czy jakichś ulubionych przyprawach :)
P.S. Tak, ktoś tu chyba lubi cytrynowość w wielu postaciach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz