sobota, 22 października 2011

Torcik z kremem kawowym

Torty są łatwe! To nic innego, jak zwykły biszkopt przełożony kremem i czym dusza zapragnie, udekorowany tak, jak tylko akurat masz kaprys! :) Torty dają sporo wolności i to w nich lubię!
Kilka tygodni temu w dodatku do "Wyborczej" był przepis na maślany krem kawowy i go zastosuję :)

Składniki na biszkopt na standardową blachę:
- 10 jajek
- 2-2,5 szklanki mąki (tyle, aby ciasto nie było zbyt ciężkie, ma dość lekko poddawać się łyżce podczas mieszania)
- 1,5 szklanki cukru
UWAGA: Ilość składników przybliżona, ale chyba trafna :)

Składniki na krem:
- 4 kostki dobrego masła (po 200 g)
- 10  jajek
- 2 szkl. cukru pudru
- 8 łyżeczek kawy rozpuszczalnej

Składniki na poncz:
- litr zimnej, przegotowanej wody
- sok z 4 cytryn albo łyżeczka kwasku cytrynowego
- 10 łyżek cukru
- literatka spirytusu
UWAGA: proporcje przybliżone, smakuj i rób na oko, tylko proszę, nie prowadź później samochodu...

Pozostałe:
- ulubione kolory galaretek
- powidła śliwkowe
- ulubione owoce

Wykonanie biszkoptu:
Oddzielamy białka od żółtek. Białka w dużej misce ubijamy na sztywno, dodajemy cukier w trzech transzach, za każdym razem ubijając. Następnie dodajemy także stopniowo żółtka, delikatnie ubijając. Na koniec - także partiami - dodajemy mąkę, delikatnie wmieszając ją w masę. Powstałe ciasto wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia albo wysmarowaną masłem i pieczemy ok 40 min. w piekarniku nagrzanym na 180 stopni C. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i wyłożyć z blachy, aby ostygnął.

Wykonanie kremu:
Jajka należy dokładnie umyć i wyparzyć, ponieważ do kremu zostaną zużyte surowe. Kawę rozpuszczamy w 3 łyżkach gorącej wody. W większym garnku zagotowujemy troche wody, stawiamy w niego mniejszy garnek, jednak ten nie może dnem dotykać wody - chodzi o uzyskanie efektu ubijania na parze, nie natomiast o ugotowanie masy, bo wtedy będzie do wyrzucenia. Od tego momentu gaz ma być na najmniejszej mocy. Do mniejszego garnka wlewamy jajka, dodajemy cukier i ubijamy ok. 10-12 minut. Stopniowo dolewamy ostudzoną kawę, ubijamy jeszcze troszkę. Mniejszy garnek zdejmujemy i wkładamy go do przygotowanego wcześniej garnka z zimna wodą, aby ostudzić masę, cały czas ubijamy (jeszcze ok. 3-5 minut). Odstawiamy na bok, a w tym czasie ucieramy masło. Masło musi być miękkie, czyli kilka godzin wcześniej wyciągnięte z lodówki (podgrzewanie go nie przyspieszy tego procesu, a jedynie stopi się masło, a nie o to przecież nam chodzi :) Masło ucieramy, aby było mięciutkie (ok. 10 min. przy użyciu ręcznej pałki do ucierania), Stopniowo dolewamy po łyżce masy jajecznej, delikatnie ucierając, aby nie zważyć masy. Trwa to ok. 40 minut, cierpliwości więc.

Wykonanie ponczu:
Cukier rozpuścić w wodzie, potem dodać kwasek lub sok z cytryn, zamieszać i na koniec dopiero spirytus. Kolejność jest tu bardzo ważna, ponieważ dolewając najpierw spirytus do wody bądź wszystko łącząc na raz, będziecie mieć problem z rozpuszczeniem w tym cukru.

Montowanie całości:
Jeśli chcecie mieć gdzieniegdzie galaretkę w swoim torcie, to rozpuście ją wg przepisu na opakowaniu odpowiednio wcześniej, aby później nie musieć na nią czekać. Biszkopt przekroić precyzyjne ostrym i długim nożem na 3 części tak, aby powstały 3 blaty ciasta. Jeden blat ciasta (ten, który był górą biszkopta) kładziemy na paterze (skórką do dołu), nasączamy obficie ponczem, smarujemy częścią kremu, smarujemy słoikiem powideł, przykrywamy drugim blatem, ponczujemy, smarujemy kremem, układamy ulubione owoce pokrojone na kawałeczki oraz wykładamy kawałki galaretki, zakrywamy ostatnim blatem (tym, co był na dole biszkopta, skórką do góry, dzięki czemu krem będzie się ładnie i równo rozprowadzał, bo przecież blat górny to blat "wyjściowy" ;), ponczujemy, całość - także z bokami tortu - smarujemy kremem, zostawiamy jeszcze trochę na dekorację, np.szprycując go w kwiatuszki na brzegach tortu. Boki obsypujemy wiórkami czekoladowymi albo kokosowymi czy też orzechami albo uprażonymi płatkami migdałowymi. Jeśli na górę chcecie wylać galaretkę (w momencie wylewania powinna byc na pół zastygająca), to bardzo należy uważać podczas wyciskania kwiatków z kremu na brzegach - należy to robić bardzo precyzyjnie, aby były one wstanie stworzyć tamę dla galaretki, inaczej będzie ciekło i trzeba będzie na szybko tu i ówdzie "dociskać" krem :) Na kilka godzin do lodówy, na noc najlepiej i smacznego!



Się wzięło i trochę wylało ojej...


Piękności Ty moje...

Wybaczcie, ale nie maiłam możliwości robienia zdjęć podczas "montowania", bo ręce miałam ubabrane.

Miało być kawowo, wyszedł akcent wielkanocny hihi.




5 komentarzy:

  1. wow! wygląda rewelacyjnie!!!!! Ja nigdy tortu nie robiłam... Gratuluje :)

    Paula

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję kochana. Czekam na Twoje frykasy :)

    Honorata

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie wygląda:) To ten urodzinowy?:)

    Asia M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak Asiu M. Urodzinowy dla koleżanki z działu.

    Honorka W. ;)

    OdpowiedzUsuń