niedziela, 3 lipca 2011

Lasagne taka, jaką lubi Garfield

Danie ma w przybliżeniu jakieś 176930483 kcal (porcja oczywiście :)

Najprzód trza ;) zrobić sos boloński (taki sam, jak do klusek)
Składniki:
- 1/2 filiżanki pokrojonego w kostkę boczku
- średnia cebula
- 1 nać selera
- marchewka
- 1/4 filiżanki masła
- ok. 30-35 dag mielonej wołowiny
- ok. 12 dag mielonej wieprzowiny
- ok. 12 dag wloskiej kiełbasy wieprzowej, obranej ze skórki i rozgniecionej
- 1 świeżo zmielony goździk
- szczypta cynamonu
- łyżczka pieprzu
- ok. 45-50 dag obranych ze skórki i posiekanych pomidorów
- filiżanka tłustego mleka
- sól

Boczek, cebulę, nać selera i marchewkę drobno posiekać i smażyć na wolnym ogniu, aż cebula nabierze złocistego koloru, dodać mięsiwo i kiełbę, podrumienić. Dodać goździk, cynamon i pieprz, a także pomidory i dusić 15 min. Na koniec wlać mleko, posolić i dusić 2 i 1/2 godz., często mieszając (wybaczcie, ale ja dusiłam do monentu, aż pomidory się "rozciapciały", później dodałam trochę przcieru pomidorowego - takie małe oszustwo - i jeszcze troszkę pogotwałam dla redukcji wody). Gotowe.


Naj drugi przód trza zrobić sos beszamelowy
Składniki:
- 2 filiżanki mleka
- 1/4 filiżanki masła
- 1/2 filiżanki mąki
- sól do smaku

Mleko podgrzać prawie do zagotowania. W innym garnuszku stopić masło i trzymając na małym ogniu, dodawać mąkę, dokładnie mieszając. Stopniowo dodawać mleko, mieszając. Posolić do smaku. Ma być gęste, głatkie i bez grudek.

Składniki na lasagne:
- uprzednio przygotowane sosy: boloński i beszamel
- opakowanie makarnu na lasagne
- 2 łyżki masła
- filiżanka startego parmezanu

Ugotować makaron (wiem wiem, ale ja i tak je gotuję). Zahartować (przelać zimną wodą, aby się nie sklejało). Sos boloński - podgrzewając - wymieszać z beszamelem. Jeśli jest zbyt rzadkie, pogotować na małym ogniu. Spore naczynie żaroodporne wysmaorować masłem i układać naprzemiennie, ale najprzód makaron, później warstwę sosu i sera i tak do wyczerpania składników, finiszując sosem i serem. Zestrugać na wierzch resztę masła. Piec 15-20 min. w piekarniku nagrzanym do 200 st. C.
Opracowałam taki chamski mig, że pozwalam lasagne ostygnąć, bo wtedy można ją łatwo i ładnie pokroić (od czego mamy mikrofale...), ponieważ krojona na gorąco zwyczajnie się rozpada, a wtedy nie jest fotogeniczna :)

A poniżej obszerny materiał fotograficzny z przewagą koloru pomarańczowego:


To jest zdecydowanie obleśne zdjęcie... Nie podpowiadam, wyobrażajcie sobie, co tam tylko chcecie :)


Czujesz, jak pachnę?

Mianuję się Królową Beszamleu - piekny, lśniący, głatki, gęęęęęsty i przypominający wielką kupę ptaka :)

Ja (sos) z beszamelem i łyżeczką na wakacjach w Egipcie, ale była jaaaazda!

A tu wygrzewamy się na plaży...

Moje maleństwo ma już 3 godziny :)


1 komentarz:

  1. mniami:))) ale tyle roboty, że jakoś nigdy się nie podjęłam;)

    OdpowiedzUsuń